Praca węchowa

Posługiwanie się zmysłem węchu jest dla psa najbliższe jego naturze.
Wilk, szakal, czy lis, by przeżyć, musi najpierw zlokalizować potencjalną zdobycz węchem. Nie ważne czy odnajdzie ją pod śniegiem, pod ziemią, czy też będzie podążać jej śladem przez wiele kilometrów, musi w pierwszej kolejności polegać na swym nosie, a dopiero potem może się wykazać sprytem, wytrwałością czy szybkością w polowaniu.
Świat zapachów jest niezwykle bogatym źródłem informacji dla naszych czworonożnych przyjaciół, i mimo, że obcujemy z psami na codzień, nie zdajemy sobie na ogół sprawy z tego, jak wiele "danych" dociera do mózgu psa poprzez nos.
Gdy człowiek idzie trawnikiem - widzi kojącą zieleń usianą co najwyżej bielą stokrotek...
Dla psa - ten sam trawnik jest skomplikowaną mapą niezliczonych tropów i ścieżek, gdzie np. powabna suczka przed kilkoma godzinami zostawiła swoje "namiary", gdzie minutę wcześniej wygrzewał się kot, gdzie bawiło się kilka szczeniaków, a sroka upuściła pachnącą skórkę od słoniny.
Dlaczego warto sobie to uświadomić?
Przede wszystkim dlatego, żeby zdać sobie sprawę, jak ważne jest motywowanie psa i skupienie go na sobie i na czynności, jakiej chcemy go nauczyć. Zasada ta dotyczy nie tylko pracy węchowej, ale posłuszeństwa i wszystkich innych wyzwań, jakie będziemy psu stawiać. Im zadanie trudniejsze, tym większa powinna być motywacja i koncentracja.

 

Od dawna psy oddają nieocenione usługi człowiekowi, szukają zaginionych w lawinie, na gruzowiskach, odnajdują ślady substancji łatwopalnych na pogorzeliskach, szukają narkotyków, banknotów i komórek rakowych, potrafią sygnalizować nadejście ataku padaczki.
A to wszystko za pomocą nosa...
Jednak od pociesznego szczeniaczka do psa ratownika droga jest daleka, i nie każdy pies sprostałby takiemu wyzwaniu (nie tyle ze względu na nos, ile na ogólne predyspozycje psychiczne).
Jak chodzi o podstawy pracy węchowej - rzecz nie w tym, by uczyć psa węszyć, on to robi doskonale! - Jeśli szuka tego, czego sam ma ochotę szukać...
Cała trudność polega na tym, by sprawić, żeby pies zechciał szukać tego, na czym nam - ludziom zależy, by robił to wytrwale, radośnie i z poświęceniem, wkładając w to całą swoją energię.
A to już duża sztuka...

Jednak tropienie nawet na całkiem podstawowym poziomie - może być świetną zabawą zarówno dla psa, jak i jego pana. To ciekawy i pożyteczny sposób na spędzenie czasu z psem, wzmacniający więź i wzajemny szacunek.
Prowadzimy zajęcia z pracy węchowej w zakresie śladu sportowego (IPO): podążanie śladem przewodnika, później - osób obcych, oznaczanie przez psa przedmiotów pozostawionych na śladzie, a także inne zabawy z wykorzystaniem psiego nosa.
Zapraszamy cierpliwych i wytrwałych!